Analiza statystyczna danych jako niewątpliwie konieczny aspekt realizacji rasowego badania.

Siła dowodzenia naukowego to siła dowodzenia prawdy za pomocą liczb, logiki lub statystyki. Wiele osób mówi, że statystyka i analizy danych są obciążone zawsze błędem. Niestety tak, ale ten błąd można oszacować i pod pewnym względem ufać uzyskanym wynikom na drodze dobrej podstawy metodologicznej. W wielu mediach, prasie i internecie ludzie, nawet wykształceni i teoretycznie mający wysoki potencjał kulturowy często reagują na słowa statystyka jak tak zwane psy pawłowa na dzwonek zwiastujący jedzenie. Wystarczy powiedzieć, że oszacowania statystyczne lub średnio ludzie coś tam, a redaktorzy lub moderatorzy, jak za dotknięciem różdżki magicznej, rwą się do zdeprecjonowania argumentu opartego na statystyce i jej oszacowaniach. Przypadek? Nie sądzę. Coś jest w statystyce i analizie statystycznej danych co się nie podoba redaktorom, co? Nie wiadomo. Może są tresowani przez przełożonych w tym temacie. Jest pewien dziennikarz w lewoskrętnej telewizji polskiej który na pojęcie średnia arytmetyczna, przerywa rozmowę i podkreśla, że jeśli jeden człowiek ma kapustę, a drugi mięso to obaj mają pierogi. Bezsens jak stąd do Moskwy. Przytoczony przykład nic nie mówi o analiza statystyczna danych, natomiast pokazuje on jak błędne myślenie jest dziennikarza w kwestii metodologii badań i jak ograniczona jest jego znajomość statystyki. Osobiście czuję, że nie jest taki głupi jak to pokazał na antenie, niemniej promocja tego typu twierdzeń w mediach jest niesamowicie durnym pomysłem i świadczy trochę o potencjale intelektualnym i osobistym szacunkiem do własnej osoby.

Większość opracowań statystycznych jest obliczeniowym majstersztykiem.

Abstrahując od pajaców medialnych i tego nie pojętego kłębowiska głupoty można z pewnością powiedzieć, że dobra statystyka i analizy statystyczne oparte o solidne metodologie są niezwykle cennymi instrumentami poznania prawdy o świecie. W naukach o życiu i zdrowiu, dzięki statystyce medycznej i opracowaniach danych o pacjentach dokonał się niesamowity postęp w kwestii rozwoju metod leczenia, szacowania trwania życia pacjentów (analizy przeżycia) oraz skuteczności lekarstw i terapii farmakoligicznych. Tylko i wyłącznie dzięki tak zaawansowanym metodom jak statystyka i ilościowa analiza statystyczna danych naukowcy są w stanie spośród wielowymiarowego szumu wykryć sygnał który wskazuje coś wartościowego w łańcuchu przyczynowo skutkowym.

Ciekawe co by powiedział wyżej przytoczony dziennikarz z telewizji śniadaniowej który na zasadzie analogii przytoczonego przykładu, stwierdziłby, że jeśli ja mam zielone, a ktoś inny ma czarne to średnio mielibyśmy kolor brązowy. Brednie czystej postaci hehe. Ciekawe co miałby on do powiedzenia w obliczu faktów związanych z długą tradycją stosowania analiz statystycznych i tworzenia opracowań opartych o obliczenia w szerokim obszarze nauk empirycznych w tym medycynie, psychologii, psychiatrii, dietetyce itp. No ciekawe co by miał do powiedzenia o pierogach. Można tylko się domyślać, że zaczerwieniłby się jak burak i chciał by się wycofać z dyskusji. Jeśli chodzi o moc jaką mają analizy statystyczne i na jej podstawie tworzone opracowania to nie jej równych. Wielu próbowało, ale nic nie wytrzymuje porządnych analiz statystycznych zagnieżdżonych w ostrej jak brzytwa i wyśrubowanej metodologii badawczej.

Oczywiście statystyki się różnią. Wszystko zależy od tego jak się o nich mówi oraz kto zbierał dane. Statystykami, można łatwo manipulować, dzięki czemu wpędzać ludzi w błąd. Można mówić o 50% wzroście w sotusnku do poprzedniego roku w zatrudnieniu w danej firmie. NImeniej różnica jest kiedy mówimy o wzroście opartym o 100 pracowników, a wzroście opartym o bazę 10 pracowników. Różnica? Niestety znacząca.

Zostawmy wypowiadanie się o statystyce i analizach statystycznych danych specjalistom. Dziennikarze niech mówią o sprawach na których się znają. Czyli na moderowaniu dyskusji, a nie wychodzeniu w roli eksperta w temacie o którym nie mają zielonego pojęcia.